sobota, 23 kwietnia 2011

Green

No i proszę. Olałam kolejnego bloga.
Od dość dawna nic nie napisałam.
A właściwie to po prostu jedyny blog, którego chce mi się utrzymywać jest na lastfm.pl
Tęsknię za pisaniem, ale ono jakoś nie przychodzi. Czasem czuję, że moje studia ukradły mi pisanie, bo kiedy piszę, to już prawie tylko na studia...
Miałam polecać różne rzeczy na tym blogu. Niech będzie: polecam Soykę i jego cudne sonety Shakespeare'a w lekko jazzowych aranżacjach. I "Wiedzę radosną" Nietzschego, bez której nie sposób uwolnić się od tych morderczo przygnębiających świąt. A na koniec jak najwięcej cudownie jasnych wierszy Harasymowicza...